Chory gubi się w systemie
Szpitale ograniczają pacjentom dostęp do ostrego dyżuru, ale nie zawsze zgodnie z prawem. W środku nocy zdenerwowani rodzice z rocznym dzieckiem przyjeżdżają do izby przyjęć krakowskiego szpitala na Prokocimiu. Dziewczynka ma prawie 40 stopni C gorączki, chociaż wcześniej dostała paracetamol. Jej lekarz rodzinny jest na urlopie. Wcześniej opiekunowie dzwonią po pogotowie. Dyspozytorka sugeruje im, że w karetce lekarz raczej nie przyjedzie, lepiej więc, żeby sami podjechali z dzieckiem na Prokocim. W szpitalu pani z recepcji informuje, że nie przyjmują pacjentów bez skierowania, bo lecznica ma swoje procedury. Lekarze dyżurni nie chcą rozmawiać z rodzicami, twierdząc, że są bezczelni, a dziecko przecież nie umiera.
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się bezpłatnie i otrzymaj dostęp
do:
- niekomercyjnego biuletynu informacyjnego Goniec Medyczny. Trzy razy w tygodniu otrzymasz przegląd najbardziej interesujących informacji ze świata medycyny i farmacji,
- pełnych tekstów artykułów z wybranych polskich i zagranicznych czasopism naukowych,
- aktualnego kalendarza zjazdów, konferencji, szkoleń i innych wydarzeń medycznych.